Kotelnica - Białka Tatrzańska



  

Kotelnica - Białka Tatrzańska

Postprzez Ryszard Szwajcer » niedziela, 5 stycznia 2014, 17:32

W poszukiwaniu śniegu, musieliśmy wyruszyć nieco dalej i wyżej od naszych pięknych Beskidów.
Dojechaliśmy na stok Kotelnica w Białce Tatrzańskiej.
Wjechaliśmy na pusty parking praktycznie pod samą 6-osobowa kanapą o godzinie 8.15, 5 stycznia 2014r.
Równo znami zaczęły dojeżdżać inne samochody praktycznie z wielu zakątków Polski, z Węgier, Bułgarii, Rosji, Ukrainy.
Już jak ludzie zaczęli wychodzić z samochodów nie było odczuwalnej atmosfery luzu, rekreacji, zabawy tylko większość miała wygląd, jakby szli na rozprawy rozwodowe. Pod kasami, zanim otworzono pierwsze okienka czekaliśmy tylko kto kogo w końcu po prostu w kolejce zabije dla ogólnego rozładowania napięcia.
W Beskidach śniegu nie ma nawet na lekarstwo, na Kotelnicy nawet dość gruba warstwa, idealnie wyratrakowanego, sztucznego śniegu.
Stok szeroki, wygodny, dość łagodny ( trasa niebieska) i jak na ogólny kompletny brak śniegu w górach i nieustępujące od wielu dni dodatnie temperatury, stok został przygotowany wręcz perfekcyjnie!
Sporo wyciągów krzesełkowych i kanapa ( naliczyliśmy bodaj 5).
Wyciągi krzesełkowe i kanapa 6-osobowa kursują non stop, lecz ludzie na stoku jakoś i tak się rozjeżdżają, więc mega ścisku na samym stoku nie ma.
Kanapa 6-osobowa jest dość szybka, więc zanim dojedzie pod stok dziki tłum, to pod nią zdecydowanie lepiej jest się ustawiać w kolejce.
Później to chyba po prostu wszystko jedno bo ludzie kotłują się wszędzie.
Tłum zbiera się szybko, wszystkie parkingi zaczynają być w tempie błyskawicznym zapełnione wraz z mnóstwem autobusów z bratnich krajów graniczących z nami od wschodu...
No i zaczyna się jazda!
Jak to zwykle bywa, na nowym stoku trzeba czasami zapłacić frycowe i dostać nauczkę...
A oto pewne spostrzeżenia, o których warto wiedzieć, zanim wybierzemy się na tak uczęszczany stok:
- nie kupować karnetu czasowego tylko na ilość wyjazdów, ponieważ dziki tłum ludzi pod wyciągami oraz mega długie stanie w kolejce wyklucza praktycznie opłacalność zakupu karnetu czasowego.
- nie bierzemy nowego sprzętu pod tak oblegany wyciąg, ponieważ po odstaniu już pierwszej kolejki w tłumie dzikusów, nowe narty wyglądają jakby przeżywały właśnie ósmy sezon szaleństwa na hałdzie kopalnianej i to bez śniegu...
- zanim wybierzemy się gdzieś na narty w takie miejsce sprawdźmy, czy przypadkiem nie zjadą się pod ten wyciąg całe hordy kompletnie dzikich "braci i sióstr" z Ukrainy i Rosji, bo z kołchoźnikami wygrać się po prostu w przepychankach pod wyciągiem nie da. Powoli dochodzi do mnie dzięki dzisiejszym przeżyciom o co naprawdę ludziom ze "zgniłego zachodu" chodziło, że jeszcze niedawno i na nas mówili, że jesteśmy zwykłe dzikusy.
Osoby, które były z nami ostatnio w Safadze i miały okazję przyglądnąć się poczynaniom naszych wschodnich sąsiadów, wiedzą o co chodzi. W Białce Tatrzańskiej pod pięknym i zadbanym a wręcz wyciaćkanym przez obsługę stokiem, mieliśmy właśnie powtórkę z rozrywki.
Był to pierwszy spotkany przeze mnie stok, gdzie przy wsiadaniu na kanapę stał ochroniarz... :shock:

Reasumując:
Stok super, obsługa super, dojazd da się przeżyć (choć Zakopianka wiadomo), klientela niestety pozostawia bardzo wiele do życzenia a u nas na wsi to, co wyprawiała większość przed bramkami na peron, nazywa się po prostu "bydło".
Jeżeli szkoła, praca, mąż lub żona przeszkadzają Ci w nurkowaniu, rzuć to wszystko w diabły i zanuraj z nami!
Ryszard Szwajcer

Avatar użytkownika
 
Posty: 11565
Dołączył(a): czwartek, 31 marca 2011, 19:54
Lokalizacja: Zabrzeg

  

Powrót do Gdzie na narty/ Stoki narciarskie w Beskidach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron