EdenSport

Z tego co przerobiłem,to bardziej ich interesuje żywa gotówka w dowolnej walucie niż punkty.

Nie wiem, co ludzie widzą w wyższym wykształceniu. U mnie w firmie na 25 osób tylko dwie mają takowe. Sprzątaczka i kurier.


Kącik dla palaczy w restauracji to to samo, co kącik dla sikaczy w basenie.



Dzień pierwszy. Wycieczka do parku na wyspie Seurasaari. Malownicze tereny północne, stare fińskie drewniane domki. Małe grupy turystów - Niemcy, Azjaci, Amerykanie i inni karmią wiewiórki orzechami prosto z rąk ... Dwóch turystów, którzy przyjechali bez orzechów, wyśledziło, gdzie jedna oszczędna wiewiórka ukrywa pod liśćmi otrzymane od ludzi podarki. Ukradli je, a następnie z diabelskim, cynicznym uśmieszkiem karmią wiewiórkę jej własnymi orzeszkami. Zadanie: ustalić, skąd są turyści.



Syn do matki:
- Urodziłaś mnie, żeby mnie kochać, czy po to, żebym pomagał ci sprzątać zabawki?!



Człowieka bez brwi naprawdę trudno zdziwić.



Możliwości medycyny są nieskończone. To pacjenci mają ograniczoną wytrzymałość.



- Po czym poznać pesymistę?
- Do windy wchodzi z półtoralitrową butelką wody, pieczonym kurakiem, wiatraczkiem na baterie, flaszką wódki i papierem toaletowym.



- Czym się różnią Niemcy od Rosjan?
- Niemcy po 3 piwach przechodzą na "ty", Rosjanie - na coś mocniejszego.


Co jest najtrudniejsze w pracy okulisty?
Przekonać pacjentkę, aby się rozebrała.



Dla dojrzałego mężczyzny istnieje w seksie tylko jedna niespodzianka - dzwonek do drzwi.



Syn spytał mnie wczoraj, kim jest "transseksualista".
Odrzekłem: "Spytaj mamy, on będzie wiedział".



Mąż wychodzi od kochanki. Ubierając się, zauważył w lustrze ugryzienie na szyi. Co robić? Niczego nie wymyśliwszy, pojechał do domu. Wchodzi do mieszkania i do niego na powitanie wyskakuje pies. Nagle - olśnienie! Facet zaczyna się tarzać z psem, nagle wydaje okrzyk bólu i idzie do żony:
- Nasz pies całkiem zidiociał, zobacz, w szyję mnie ugryzł.
- A co ja mam powiedzieć - mówi żona - cały dekolt mam pokąsany.

Rudy do mamy:
- Jak się przetnie dżdżownicę, to te połówki będą się przyjaźnić?
- Z tobą - nie.

Splułem klawiaturę kawą, która mi zrobiłeś!!!
Kurde!!!
Sprzedaję na FCB! Niech ludzie widzą!

Kurna dobre Mam w robocie takiego jednego.

Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer. Jednak że papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
- Zgoda - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon. Na prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant.
Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centrale przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość... co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie..
- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie...
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...

Trzeba będzie zacząć nurać w kasku.

tomek_banan napisał(a):Trzeba będzie zacząć nurać w kasku.

Chyba bardziej w kakakasku