Re: Samo życie
Napisane:
środa, 4 grudnia 2013, 11:36
przez Ryszard Szwajcer
Bo nadzieja umiera ostatnia!
Nieprawdopodobny film, nieprawdopodobna sytuacja...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... SlotII3img
Re: Samo życie
Napisane:
środa, 19 marca 2014, 12:59
przez Patryk
"Nasz nowy Boeing 777. Zatrać się w wielkiej podróży"
"Gdziekolwiek polecisz nikt się nie dowie"
i dobry komentarz znalazłem do całej tej sytuacji:
"Mamy 21 wiek. Facebook w telefonie zna twoją dokładną lokalizację, NSA też zna położenie każdego urządzenia mobilnego. Mamy radary, które pozwalają wieży śledzić każdy ruch samolotów i masę satelitów nad głową, które ustalają położenie każdego urządzenia. A oni zgubili samolot... i nie mogą znaleźć... ci bardziej wnikliwi będą drążyć temat"
Re: Samo życie
Napisane:
środa, 19 marca 2014, 13:04
przez Ryszard Szwajcer
Gdy mąż wraca szybciej z delegacji
http://youtu.be/O2hNGuAndjM
Re: Samo życie
Napisane:
środa, 26 marca 2014, 14:09
przez Ryszard Szwajcer
Matematykowi zepsuł się grzejnik. Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca. Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola
wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły.
- Może napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik "minus pi er kwadrat". Ten minus mu się nie podoba, wiec liczy od nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem. Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania...