No i powróciliśmy.... Nurkowania zakończyły się sukcesem. Nikt nie ucierpiał. Wczorajszy mecz Nam pomógł. Wchodziliśmy do wody przed 9:00 a na bazie ani żywej duszy
. Pierwsze nurkowanie trochę zakręcone, ale mówiłem im od początku żeby nie kazali mi prowadzić. Po zwiedzeniu łyżek, koparki i samolotu. Nawigacja trochę mnie zmyliła i widząc jakiś budynek pod wodą byłem święcie przekonany że jesteśmy tam gdzie chciałem byś, okazało się że nie było tak
. Znaleźliśmy się po drugiej stronie akwenu, po usilnych poszukiwaniach BMW którego nie było tam
. A to dziwne zaczęliśmy wracać. No i niestety to że byliśmy tam gdzie nie myślałem, a myślałem że jesteśmy wynurzyliśmy się całkowicie z drugiej strony co spowodowało niezadowolenia u partnurów że musieli po powierzchni płynąć do wiaty.... :/ (przepraszam ale się zakręciłem
).
Chwila odpoczynku, żarty, pogawędki a tu jak nie wiadomo skąd staje przed Nami Papaj
. Wyliczył że nie zaczęliśmy drugiego nura więc przyjechał chociaż na jednego gdyż okazało się że Matys za mocno kibicował wczoraj
Wymiana butli, chwila rozmowy i znowu do wody. Tym razem już byliśmy po równo: 3 mięczaki (w suchych) i 3 twardzieli (w mokrych).
Drugie nurkowanie było przewidziane na zwiedzanie innej części akwenu. Kiedy padła propozycja dla Papaja aby on prowadził on stwierdził że ja mam wyższy stopień. hmmmm My mamy jakieś stopnie??
??
O razu uprzedziłem żeby nie było żadnych pretensji
. Drugie nurkowanie przebiegło bez problemów, druga koparka, przepompownia i dalej wzdłuż ściany w kierunku pomostu (tak mi się wydawało). Płyniemy sobie spokojnie naszą wesołą ekipą jak tu nagle nie wiadomo skąd przed Nami wyrasta długa , gruba, szeroka, żółta, z 3 otworami (2 pionowe, 1 poziomy) rura. Zdziwienie
no ale Papaj jak to Papaj musiał zwiedzić rurę
. okazało się że zatopili coś nowego do celów szkoleniowych
(Tak myślimy). Po spokojnym powrocie wzdłuż ściany o dziwo i szoku innych uczestników znaleźliśmy się na pomoście na 5m gdzie zrobiliśmy co mieliśmy zrobić i wynurzyliśmy się idealnie tam gdzie chcieliśmy
. Andrzej nawet chciał centralnie na pomost się wynurzyć
. nie wyszło to.
Odpoczynek, zwijanie sprzętu, kawa, no i powrót do domu
Ogólnie zrobiliśmy dwa nurki: 1 - 41min i drugi 46 min
Dla mnie to było otwarcie sezonu
Komentował dla Państwa już nie jako kabanos Misiek Misiowski