Bo kiedyś samochody budowali ludzie dla ludzi. Kiedyś inżynier po studiach czyli elita techniki przychodził do fabryki np. samochodów i musiał terminować dość długo ,a jeśli się do czegoś nadawał to zaczynał konstruować np. samochody.
Dziś jest inaczej.
Studia wyższe , nie przypadkowo zwane fabrykami bezrobotnych wypuszczają na rynek bandy nabuzowanych pierdołami idiotów , a co cwańszy dostaje się do fabryki , siada przed poważnym komputerem i z jeszcze poważniejszą miną zaczyna uprawiać radosną twórczość. Spece od marketingu skończywszy te same studia okraszą ów projekt mitem nowoczesnej technologi i koniecznie szczyptą ekologii. I się sprzedaje przysłowiowe gówno w sreberku.
Z resztą co ich to obchodzi, oni żarówki nie wymieniają, Ty wymień se ją przez rurę wydechową jeśli potrafisz. Tylko musisz wcześnie zdemontować zajebiście ekologiczny katalizator.