Się rozsychamy! Gdzie i kiedy zatem nuramy?

[Jarek]

Cholercia ja właśnie myślałem o sobocie, bo niedziela to już prawie święta , i tak nie politycznie drażnić lepszą połowę , a wiecie że ona nie tylko silna duchem jest

[Sławek]

Jarek, powiedz że jedziesz po karpia na wigilię

[Ryszard Szwajcer]

No nie pieprz, że będziesz w domu, w fartuszku, sałatki kroił, zamiast jak facet jechać na nuranie by tak ważne i odpowiedzialne zajęcie zostawić kobiecie?!

[Darek1]

Ehhhh,Wy to chociaż macie coś do powiedzenia w domu.

[Jarek]

Jarek, powiedz że jedziesz po karpia na wigilię

I przywiozę Suma. Ciekawe czy się zorientuje

No nie pieprz, że będziesz w domu, w fartuszku, sałatki kroił, zamiast jak facet jechać na nuranie by tak ważne i odpowiedzialne zajęcie zostawić kobiecie?!

OK może być Niedziela.

Ehhhh,Wy to chociaż macie coś do powiedzenia w domu.

Darek, jak chcesz żeby żona wykonała Twoje polecenie to mówisz: Idź do kuchni albo nie idź. I ona wtedy idzie albo nie

[Sławek]

No to Ci Ryś pojechał po gaciach, zaraz zmiękłeś ciekawe czym to zaskutkuje po konfrontacji z Renia jak by co to Ci Jaro podrzucimy jakiegoś karpia i ciacho do Edenu na kanapę, a może i jakąś kolędę zaśpiewamy coby Ci smutno nie było

[Jarek]

Spoko, mam nadzieję że po konfrontacji będę miał czym tego karpia pogryźć.

[Ryszard Szwajcer]

Spoko, mam nadzieję że po konfrontacji będę miał czym tego karpia pogryźć.

Albo chociaż pooglądać...

[Jarek]

Kurde no chociaż

[Sławek]

Jak będzie karp w galarecie to chociaż trochę galaletki wciągniesz