Jak mówicie o sznurku, to przypomniał mi się taki kawał:
Jasiu pyta się ratownika:proszę pana, czy mogę popływać w basenie? Ratownik:tak, ale najpierw pokaż czy umiesz pływać. Jasiu pokazuje jak świetnie pływa i ratownik się go pyta: gdzie nauczyłeś się tak świetnie pływać? Jasiu: tata wyrzucał mnie codziennie na środku jeziora i szybko odpływał łodzią. Ratownik: i co pewnie ciężko było dopłynąć do brzegu? Jasiu: nieeee, najgorzej było wydostać się z worka.
Myślę, że na dobry początek możemy zrobić po jednym, dłuższym nurze, bo z tego, co się orientuję, więcej będzie nurasów w piankach, więc nie sądzę, żeby chcieli się katować Ja się wymądrzam, bo sam nie wiem, czy dojedzie mój suchacz, bo mają podobno niezły zacisk czasowy
Jeżeli szkoła, praca, mąż lub żona przeszkadzają Ci w nurkowaniu, rzuć to wszystko w diabły i zanuraj z nami!
Dzisiaj, w dość licznych kanapowych rozmowach w Edenie, sporo osób się zastanawiało, czy dadzą radę w przyszłą sobotę na nurkowaniu w piankach. Agnieszka jednoznacznie stwierdziła, że skoro ona dała radę z dwa tygodnie wstecz, to reszta na pewno sobie da radę Twardzieli nam powoli przybywa, więc zbiera się coraz większa, wesoła ekipa
Jeżeli szkoła, praca, mąż lub żona przeszkadzają Ci w nurkowaniu, rzuć to wszystko w diabły i zanuraj z nami!
przez Sławek » poniedziałek, 25 kwietnia 2011, 17:56
Byłem dziś na Zakrzówku zrobić mały rekonesans i tak, prace ziemne zakończono tydzień temu i przejrzystość wody znacznie się poprawiła, stwierdziłem to z brzegu bo niestety na nurka nie miałem czasu (byłem przejazdem) więc jestem pewien że w przyszłą sobotę będzie naprawdę fajnie pojawił się już bufet wiec będzie można coś zjeść, myślę jednak że grilla możemy zorganizować we własnym zakresie. Jestem pewien że będzie zajefajnie
W teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, w praktyce jest.