Wehikuł Oskara wczoraj odebrał ostatnie szlify. Dzisiaj sobie leży, schnie i czeka na jutrzejszy, sądny dzień. Pływać będzie, choć wiele zależy od ilości wody pod ... beką
Dzisiaj od świtu Oskar został powołany do ważnych obowiązków i naparza po wałach p-powodziowych i takich tam różnych polach z ważnymi osobistościami i musi jeszcze dylać do pracy ale my będziemy kombinować w wehikule uchwyty, żeby łatwiej go było przenosić.
Mamy nadzieję, że przy tak niskim i bezpiecznym stanie wody, nie trzeba będzie przenosić naszych pływadeł nad kamieniami przez całą trasę
Przypominam, żeby zabrać ze sobą jakieś buty do wody, ponieważ na pewno w niektórych miejscach możemy iść z buta a gołymi stopami jakoś tak niezbyt wygodnie będzie brodzić po kamieniach
Obsługa wehikułu Oskara, powinna takowoż pomysleć o jakichś wiosłach lub patykach, którymi trzeba się będzie odpychać od dna.
Pogoda zapowiada się fantastyczna, wiec najprawdopodobniej spływać będziemy w ktrótkich gatkach i pianki zdecydowanie nie będą potrzebne