No i po spotkaniu.
Troszkę rzeczy poustalaliśmy, wiele osób miało okazję się poznać i zobaczyć po raz pierwszy ale już wiadomo, że na pewno nie ostatni ( cokolwiek to nie znaczy
Nasza Renia i Ewa zadbały o zajefantastyczy katering, za co proszono mnie, żebym oficjalnie serdecznie podziękował.
Ja bardzo dziękuję także w swoim imieniu (kurde), bo jak prowadziłem spotkanie to był taki zapach, że o mały włos nie zemdlałem a jak skończyłem, to już dla mnie nic nie zostało
Tak to się dba w edenie kurde o moją "linię"...
Myślę, że sporo rzeczy dotyczących wyjazdu zostało ustalonych a część z nich spiszę jutro z rana w dziale wyjazdy w temacie Marsa el Alam.
Dzięki wielkie za fantastyczną atmosferę, która przekonała chyba wszystkich, że w tak fantastycznym towarzystwie, wyjazd będzie wyjątkowo udany