Dzieńdoberek!
U mnie już nieco lepiej, choć jeszcze jestem "kaszlak" i od tego kaszlu jestem "deczko" obolały.
Nie jestem już w stanie zapamiętać wszystkich, którzy poinformowali, że "dźwigają wraz z nami brzemię kaszlu i gorączki". Wczoraj wieczorem dołączyła kolejna ekipa. Dobrze, że nie trzeba tego rodzaju grypy hospitalizować, bo pewnie zaliczylibyśmy jako Eden kolejny "rekordzik", czyli opanowalibyśmy niemały szpital
Ludziska! Trzymajcie się i się nie dajcie, bo sporo wyzwań przed nami! Co prawda część zimowych wariactw mieliśmy uskuteczniać właśnie na tym długim wolnym ale cholera jak widać nie było nam to dane.
Nic to... Nadrobimy to niebawem a teraz się kurujemy wspólnie