Zapracowane, jak zapracowane...
Ponieważ lodowisko w hali pod Dębowcem jest czynne jeszcze tylko w tym tygodniu, byliśmy całkiem nie małą ekipą (13 osób) zakończyć sezon na lodzie.
No to żeśmy ku..... zakończyli sezon !
Mamy kolejnego "kuśtyka" w gipsie a sytuacja nie wygląda wesoło...
Oskar wywinął takiego orła i tak przyglebił w lód, że aż wióry poszły! Nie było człowieka, który się nie oglądnął czy dach się wali, czy po prostu balkon na hali się oberwał.
W efekcie ma złamaną nogę w kostce z odłamaniem kości piszczelowej, która też poszła w drzazgi...
Teraz oczywiście noga w gipsie a jutro jeszcze decyzja ortopedy, czy uda się to poskładać do kupy bezoperacyjnie, czy konieczny będzie jednak zabieg. Na razie wygląda to beznadziejnie a opuchlizna jest tak duża, że musi najpierw zejść, żeby w ogóle cokolwiek można było robić. No to kuśtyków Ci u nas w Edenie już naprawdę kurna dostatek...