Niestworzone historie

[Patryk]

a to takie wielkie zwierze
że ją pizło aż niewierze
ruda padła po raz drugi
a to zwierze "dawaj szlugi"

[Darek1]

wyciągnęła,patrzy-mało
a,że kurzyć jej się chciało
rzekła-nie dam szlugi ty niecnoto
i wkręciła mu ryj w błoto
leży zwierze,liże rany
w błocie cały ryj zmazany
mocna ruda,się nie boi
niejednemu przy.......li

[Patryk]

bo w obronie swego dobra
cała stanie się jak kobra
szluga nie da menda jedna
ale drwala z sobą zjedna

[Darek1]

drwal-wiadomo jest blaszany
las już cały wyrąbany
goni,wrzeszczy,rąbie wszystko
dorwie rudą-biedaczysko?
jak ją dorwie,będzie bieda
bo mu ruda chyba nie da
a jak mu da,co to będzie?
rudoblaszak,czy łabędzie?

[olo]

Niewaidomo co to będzie moze nawet i łabedzie
Bo łabędzie w stawie siedzą i do rudych cicho kwiczą
Rude lubią te zaloty szczególnie te bez cnoty

[Darek1]

a gdzie koza,nie ma kozy
tak na drzewo nam wchodziła
ale potem gdzieś się zmyła
nie ma kozy,gdzie jest koza????
koza stoi już u woza
stoi,beczy ,medytuje
nikt się mną już nie zajmuje
a gdzie cap,no nie ma capa
sama mam się w dupę drapać????

[Ryszard Szwajcer]

Ruda się zebrała w drogę
I podąża dalej z buta
las już mija i wzdłuż pola
popinkala nasza Ziuta.
Tu motylek a tam ptaszek
tutaj trawka, tam zaś kwiatek
Ruda pełna jest zachwytu
aż natrafia na płot z drutu!

[Patryk]

a płot cały potargany
bo tu orszak koni wpadł
konie z płotem poszły w tany
a drut z płota rycerz zjadł
Ruda wpadła w towarzystwo
Na zlą drogę dziewcze zejdzie
szerzy się tu pijaczystwo
kac jej miesiąc już nie przejdzie

[Ryszard Szwajcer]

Pozbierała się z trawnika
poszła dalej sobie z buta
wtem nad rzekę ją zaniosło
więc do wody wlazła Ziuta.
Woda zimna i głęboka
rzeka głębią straszną zieje,
więc się ruda zastanawia
gdzie se zlukać do nurania szpeje.
Stoi Ziuta po barometr
w zimnej i przepastnej wodzie
Czy ktoś się nią zajmie w końcu?
Czy ktoś w końcu jej pomoże?

[Patryk]

już divemaster do niej leci
ogłaszając wszem i wobec
że na kacu nie poleci
na dno samo, morza koniec
Biedna ruda załamana
chciała się rozerwać z rana