05.10.2013 Nurkowanie na Zakrzówku

[Ryszard Szwajcer]

Może za tydzień?
Na pewno trzeba będzie cos wykombinować, żeby było równie zajefajnie i "poważnie" jak dzisiaj

[Sławek]

Może za tydzień?

Tia, na pewno qwa w sobotę powiedzcie od razu że nie chcecie już ze mną nurać

[Ryszard Szwajcer]

No to w piątek?
Bo w niedzielę, to znowu Janusz będzie jęczał!

[Darek1]

Oj tam oj tam-Janusz i tak będzie jęczał-on tak ma Poważne nury?-znowu? Czy to znaczy że będziemy ćwiczyć awarie konsoli,gubienie kołowrotka i łapanie w toni(ale to zapierdziela na dół ) i dekompresję z wytrzeszczem gał pod hasłem-OSZALAŁEM? Dzięki wszystkim za wspólne nury.

[Janusz P]

No to w piątek?
Bo w niedzielę, to znowu Janusz będzie jęczał!

Ładniej by było " wyrażał swoją opinię".
A tak swoją drogą to chyba Was na to nie stać ,żeby planować nurkowania w niedzielę i stresować starszego kolegę.
Kończę ,idę na basen.

[Andrzej H]

Tragedia zaspałem na basen
A widziałem Darku jak walczyłeś z kołowrotkiem
Ja tez dziekuje za wspólne nury

[Ryszard Szwajcer]

Wielkie dzięki wszystkim za fajne nury!
To były naprawdę poważne i fantastyczne nury! Dłuugie, głębokie i do tego z nie lada atrakcjami czyli z szalejącymi "trójkącikami" Andrzejowymi na komputerze, bezładnym wymachiwaniem rąk Janusza pokazującego cuda pod wodą zaraz na początku oczywiście czyli zanim azot zaczął robić swoje spustoszenie oraz rzucaniem szpulką przez Darka i do tego też już całkiem płytko.

Takie nurkowania to już znowu ciut wyższa półka, więc warto właśnie teraz nurać bo obiecuję, że zdaliście egzamin "dojrzałości" podwodnej i od przedostatniego nuranka dwa tygodnie wstecz, będzie teraz już za każdym razem jak Andrzej mówi "inaczej".
Myślę, że każde takie bardziej skomplikowane nurkowanie bardzo dużo uczy i oswaja nas perfekcyjnie ze środowiskiem podwodnym oraz naszymi własnymi odczuciami, straszkami, lękami nie mówiąc już o sprawdzeniu swojej kondycji.

[Ryszard Szwajcer]

Tak wyglądało nasze wczorajsze nuranie.
Kolorem czerwonym zaznaczyłem nurkowanie pierwsze, kolorem zielonym drugie.
Tak, jak mówiłem- popatrzcie, jak blisko mieliśmy do smoka. Linę od autobusu do przeciwnej ściany pokazywałem, jak ja mijaliśmy, więc kurcze ciut więcej gazów i byśmy odwiedzili smoka. Może następnym razem?

[Sławek]

No kawałek było ale za to jak zajebiaszczy kawałek Dzięki za wspólne nury

[Darek1]

Ja to pierdziu,dobrze że nie pokazałeś tego wcześniej