Poron(io)ne nasze gderanie :)

[Ryszard Szwajcer]

Jedziemy tylko "popaczeć" na wodę

[Darek1]

Ale będziemy paczyli na sucho czy z namaczaniem? Dzińdoberek

[Ryszard Szwajcer]

DObry, dobry
No na sucho normalnie
Po co się moczyć?!
Latarka zrobiona Darek, Automat jeszcze muszę porozkręcać, choć nie wiem, czy jednak nie zostawić sobie tego na "po przyjeździe", bo doszło troszkę ludzików

[Darek1]

Noooo doooooo

[Ryszard Szwajcer]

Idę do dentystki...

[Darek1]

Sie chopie trzym

[Ryszard Szwajcer]

Nie było źle

[Darek1]

Dzińdoberek-no znowu nuramy

[Ryszard Szwajcer]

Było superowo!
Działy się przez cały czas rzeczy nieprawdopodobne!
Jeszcze tak sprawnie i szybko dawno nie dojechaliśmy na Zakrzówek! Na miejscy byliśmy o godz. 9.20 i musieliśmy w cholerę czasu czekać na... Darka1! Nieprawdopodobne!
Później czekaliśmy jeszcze na Zygmunta i Monikę a na koniec na nasza klubową Głodzillę, czyli Dominika. Do wody przez to czekanie, pierwszy raz, wchodziliśmy przed godz. 11.
Ale wbrew pozorom, to nic kompletnie nie znaczy! Zrobiliśmy dwa dłuuuugie nury, w międzyczasie wypiliśmy kawy i czekolady u Ramzesa i wróciliśmy do Edenu.
Spokojnie i powolutku jak zwykle> Z tym, że rozpakowani w edenie byliśmy już o godz. 15.00 i jechaliśmy do domów!
Komisyjnie doszliśmy do wniosku, że ten czas był wręcz nieprawdopodobny i ciężko niektórzy będą mieli z wytłumaczeniem własnym żonom, że zawsze wracamy koło 19.00 a dzisiaj koło godz. 15.00.
Również komisyjnie, po wnikliwej analizie co lub kto jest więc największym hamulcowym w wyjazdach, gdy wyjeżdżając o tej samej porze, wracamy wieczorem, zostały wytypowane dwie osoby, które de facto właśnie dzisiaj były nieobecne.
Nie wypada nam jednak powiedzieć kto, choć poniżej zamieszczam małą podpowiedź

[Darek1]

No przeca nie możesz powiedzieć ze największe opóżnienia robią Jędrula i Janusz-bo to nie jest prawda Oni tylko dupę trują i co chwila muszą wypić kawę ,zjeść hotowego doga(jĘDREK INO POD WARUNKIEM ŻE MU KTOŚ POSTAWI-BO JAK ZA SWOJE TO UN GŁODNY NIE JEZZZZDDDD-FCALE ,ALE TO FCALE} a potym trza sikać ---abocycuś.Na miejscu to Jędrula musi zacinkcić coby w tym czasie inni rozładowali-on se na gotowe przyjdzie-to samo przy załadunku Takiego lebra to nawet w POM-ie nie spotkasz-i jeszcze udaje że nikt nie wie o co biega