Dobry, dobry
Jesteśmy nad naszym umiłowanym i ukochanym Bałtykiem
Do tego nad zatoką, więc jest pełnia szczęścia!
Jak to dobrze, że zabraliśmy ze sobą (jak to nad Bałtyk) ciepłe ubrania, "farelki" i dużo odzieży przeciwdeszczowej, bo już się kurde przydało.
Ale teraz jest lampa taka, że aż miło i mamy nadzieję, że listopadowe temperatury oraz lodowaty wiatr i gwałtowne, wielogodzinne opady odeszły już w niepamięć do końca naszego pobytu.
Jest nas tutaj całkiem spora grupka 6 dużych namiotów i przyczepa, powoli dojeżdżają kolejni edenowcy, więc można powiedzieć, że kemping już jest opanowany!
Wczoraj było śmiganie z wiatrem na żaglach, deskach i innych kitach, dzisiaj lampa i zero wiatru, więc pozostał plażing a po południu zapowiada się ponowne śmiganie, bo wróżą pomyślne wiatry
Kto jeszcze myśli o dołączeniu, to jest to naprawdę właściwy moment .
Pozdrowionka dla wszystkich zapracowanych i tych, co chcieli z nami ale nie mogli