Dobry
Wodowania niestety nie było, bo pogoda była jakaś takaś niezbyt sprzyjająca.
Było za to dzisiaj nurkowanie. Kursowe. Zakończone pełnym sukcesem.
W czasie dzisiejszych nurkowań kursowych, Patryk zauważył dwóch obcych nurków, którzy jak się okazało po podpłynięciu do nich, mieli bardzo poważny problem pod wodą. Obaj! Sytuacja rozegrała się na 13 metrach, jednak pomimo niewielkiej głębokości była na tyle poważna, że skończyłaby się bardzo tragicznie co najmniej dla jednego z nich. Udało się. Patryk ma na koncie dwie kolejne, żywe!- duszyczki do kompletu, po akcji ratunkowej.
Przy okazji - instruktora, który "wyszkolił" tych ludzi i dał im papiery, powinno się powiesić za jaja ku przestrodze dla innych oszołomów, którzy szkolą szybko, tanio i byle jak.
Zero pomysłu na wypłynięcie awaryjne na powierzchnię, zero pomocy i współpracy partnerskiej, zero obczajenia, że można napompować kamizelkę ( bo i po co jest inflator i w ogóle co to jest?), zero uświadomienia sobie, że sytuacja jest tak poważna, że trzeba natychmiast zrzucić pas balastowy i oczywiście co najważniejsze, kompletne ZERO powietrza w butli!!!
Za to poważne przeważenie balastem. Na tyle poważne, że mocno pracując płetwami ku górze, jeden z nurków po prostu cały czas był przy dnie a stres odebrał resztki rozumu, przy kompletnie pustej butli. Nie przyjął też ( przez stres spowodowany walką o życie) podanego natychmiast octopusa.
Było bardzo nieciekawie ale skończyło się podziękowaniem, za uratowanie życia...
Czasami się jednak przydajemy