dobry dobry
Mamy tu wi-fi, ale dopiero teraz jest chwila czasu żeby cokolwiek szkryfnać.
Przylecieliśmy, i pierwszy dzień był baaardzo długi i wyczerpujący
Najpierw pojechalismy autobusem do hotelu, gdzie po odprawie dostaliśmy kluczę do swoich pokoi.
Pokoje nas zaskoczyły, niesamowite, bo POZYTYWNIE!!!! To nie są pokoje, to są apartamenty
Salon z plazmą i polską VIVA
Sypialnia z gigantycznym łóżkiem i szafą !
Łazienka bardzo ciekawie wykończona i ogólnie bardzo czysta!
Do tego aneks kuchenny z duzą DZIAŁAJĄCĄ lodówką i nowiusieńką płytą indukcyjną z całym "staffem" do jedzenia i robienia posiłków.
W każdym pokoju działa KLIMATYZACJAAAAAA
Wieczorkiem wybraliśmy się na spacer do Old Marketu i kupimliśmy cały karton wody. Powrót do hotelu zapewnił nam trochę adrenaliny... wracaliśmy busem... szkoda gadać co się tu na drogach dzieje. Ogólnie całkiem na odwrót niż u nas. Tutaj się mruga światłami i trąbi tylko po to żeby przekazać innym kierowcom "UWAGA BO JADĘ". Każda taksówka widząc naszą małą 30 osobową grupkę trąbi, żeby zwrocić na siebie uwagę. Nie ma tu prawie w ogóle skrzyżowań, są tylko "wysepki" do zawracania, obudowane bardzo wysokim krawężnikiem. Każdy jeździ środkiem dwupasmowej drogi a samochody zatrzymują się gdzie tylko im się zapragnie.
Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od śniadanka. Później spotkanie i wyjazd do portu na statek. Bardzo miła obsługa, dobre jedzenie i ogólnie w porządku ludzie pracujący na statku. Udało się nam dzisiaj obejrzeć dużo raf i rybek
a nawet żółwia!
Mi udalo sie namierzyc osmiornice
wiecej informacji jutro bo teraz juz musimy leciec na kolacje !