W dniu dzisiejszym, został odwalony kawał, pięknej roboty!
Rano po raz chyba trzydziesty, zostały pomalowane ściany w sali głównej, bo przebarwienia wyłaziły co kawałek.
W trakcie malowania, z samego rana wszedł Adam i ... pozostał z nami prawie do końca dnia.
Prawie, bo z centrum wyszliśmy dzisiaj w ostateczności w okolicach godziny 22.
W międzyczasie odwiedził nas już o zmroku i zabawiał rozmową Adrian
Adam cały dzień gipsował ściany i łatał dziury jak po pociskach artyleryjskich, które zostawili nam poprzednicy w lokalu.
Walczył cały dzień dzielnie a co najważniejsze bardzo skutecznie, za co oczywiście wielkie i nieocenione dzięki!
Gdy bujaliśmy się z różnymi rzeczami po świecie, z odsieczą do Edenu przybył Mario.
Przez cały dzień odwiedziło nas bardzo dużo naszych nurasów. To fantastyczne, że pamiętacie o nas
Kolejne dni, będą już znacznie bardziej i szybciej odmieniały ogólny wygląd centrum.
Zaczynamy od sali głównej