Niniejszym, w dniu dzisiejszym, ogłaszam wszem i wobec sezon sportów zimowych w naszym Edenie za otwarty!
Pomimo tego, że nie wszystkim udało się dojechać, była nas na stoku spora ekipa ( bodaj 19 osób).
Było wszystko. Śnieg, kupa śmiechu, zabawa, dyskusje o marchewkach i jeden wariat na stoku...
Po wariacjach na śniegu, część z nas skorzystała z uprzejmości jednej z knajpek, gdzie woda (chyba) ze względu na potężną wysokość npm. (chyba), przeciwstawia się ogólnie znanym prawom fizyki jak może i gotuje się czterdzieści razy dłużej, niż na niziniach...
Musiało być z tym naszym "wariatem" całkiem nieźle, skoro nasz nadworny GOPR-owiec Piotrek cały czas za nim jeździł po stoku i mówił, że "po nim, to na pewno będzie jakaś robota"
Skoro nawet nasz FLYMASTER - Eryk powiedział: " Matys- Ty jesteś po......" Znaczy, że nikt nie mógł Matysa dogonić
Myślę, że jak tylko Matys zapakował swoje "ustrojstwo" do samochodu i pojechaliśmy ze stoku, zawisło tam około pięćdziesięciu znaków na każdym słupku, drzewku i w każdym widocznym miejscu
Znak otrzymałem od Matysa, który jest już przyzwyczajony do tych znaków wszędzie i na każdym wyciągu, gdzie choć raz zawitał.