Byliśmy, się pobawiliśmy, wróciliśmy a teraz trzeba odpocząć po wczasach
Nie potrafię się zaaklimatyzować w domu jakoś. Budzik zadzwonił, że trzeba wstawać i odtrąbić zbiórkę a ty jakoś tak inaczej...
Wielkich os nie trzeba wypuszczać skoro świt przez okno z pokoju, jakoś tak pustawo się zrobiło dookoła a jedząc śniadanie nie widzę rozłożonych desek z żaglami
Nikt nie zagląda przez drzwi tarasu czy już wstaliśmy bo ma jakiś zajefajny pomysł, dzieci sąsiadów nie uczą się już trzaskać drzwiami kto głośniej i nie słychać jak sąsiedzi to najmłodsze obdzierają ze skóry...
W ogóle, to brakuje mi nawet degustacji malinówki i porzeczkówki Oli Goździkowej
Już nie mogę doczekać się obiecanych "Łez mulatki"
Od wczoraj słyszałem bardzo wiele pytań "kiedy powtórka", "czy jedziemy na czerwcówkę", "wymyślcie coś, bo rok kurcze czekać nie będziemy"...
Na dzień dzisiejszy zaplanowany mamy tylko wyjazd do Egiptu, choć kto wie?- Może coś wykluje się jeszcze z jakimś wspólnym weekendem wcześniej
Wielkie dzięki wszystkim, za genialnie spędzony wspólnie tydzień. Spędzanie czasu z Wami to nie tylko superowa zabawa ale przede wszystkim wielce zaraźliwa impreza!