Majówka 2012

[Darek1]

Jezdem,jezdem i zaczynam mnięchać. Jak widać pogoda została chytnięta w sposób odpowiedni-jeśli ktuś ma obiekcje,niech się zgłosi odważnie i na wpół z płaczem i z blacho ciasta Wracajcie szczęśliwie
PS-a kiedy jakie nuranie?

[Patryk]

Przygody przy powrocie muszą być.
Tradycja została utrzymana, jak 20 lat temu w drodze nad jezioro Lubikowskie odpadło koło w przyczepie, tak i teraz musiało. Tym razem w drodze powrotnej
Gdyby nie ekipa w jakiej jechaliśmy, zgranie wszystkich żeby przetransportować przyczepę bez koła z samochodem ze środka głównej drogi na boczną drogę, to pewnie dalej byśmy tam stali i załamywali ręce co teraz?
Koło odpadło naprzeciwko mechanika samochodowego, który popatrzył na ukręconą oś w przyczepie i koło obok, po czym stwierdził że "tego się nie da naprawić"
Na szczęście Oskar tego nie słyszał i nie wiedział że się nie da, bo znaleźliśmy części do przyczep, pojechali po nową oś i na bocznej drodze rozłożyliśmy mały "pit stop". Zrobiliśmy małą konkurencję mechanikowi, ponieważ Oskarowi udało się naprawić wszystko co było popsute siłą swojego umysłu i dostępnych narzędzi
Właśnie dlatego warto jeździć w "kupie" bo w kupie siła, kupy nikt nie ruszy i kupa każdego z kupy wesprze w każdej sytuacji!

Więcej zdjęć po powrocie:

[Zuza]

Patryk bo my razem się bawimy , śmiejemy .płaczemy i zawsze sobie pomagamy. .Przepraszam ,że podstępem zatrzymałam Was dłużej we Wrocławiu ,ale z Wami nie można sie rozstać. A każdy sposób jest dobry żeby chociaż chwile -maleńką chwilunie - być z Wami.

[Oskar]

Kraksa jak diabli ale już szczęśliwie siedzimy w domku. Dzięki wszystkim za rewelacyjny wyjazd i oby każdy następny był jeszcze lepszy

[Darek1]

Oskar,jesteś niezastąpiony,trzymaj tak dalej-nie ma rzeczy niewykonalnych

[Darek1]

Żyjeta?

[Ryszard Szwajcer]

Byliśmy, się pobawiliśmy, wróciliśmy a teraz trzeba odpocząć po wczasach
Nie potrafię się zaaklimatyzować w domu jakoś. Budzik zadzwonił, że trzeba wstawać i odtrąbić zbiórkę a ty jakoś tak inaczej...
Wielkich os nie trzeba wypuszczać skoro świt przez okno z pokoju, jakoś tak pustawo się zrobiło dookoła a jedząc śniadanie nie widzę rozłożonych desek z żaglami
Nikt nie zagląda przez drzwi tarasu czy już wstaliśmy bo ma jakiś zajefajny pomysł, dzieci sąsiadów nie uczą się już trzaskać drzwiami kto głośniej i nie słychać jak sąsiedzi to najmłodsze obdzierają ze skóry...

W ogóle, to brakuje mi nawet degustacji malinówki i porzeczkówki Oli Goździkowej
Już nie mogę doczekać się obiecanych "Łez mulatki"

Od wczoraj słyszałem bardzo wiele pytań "kiedy powtórka", "czy jedziemy na czerwcówkę", "wymyślcie coś, bo rok kurcze czekać nie będziemy"...
Na dzień dzisiejszy zaplanowany mamy tylko wyjazd do Egiptu, choć kto wie?- Może coś wykluje się jeszcze z jakimś wspólnym weekendem wcześniej

Wielkie dzięki wszystkim, za genialnie spędzony wspólnie tydzień. Spędzanie czasu z Wami to nie tylko superowa zabawa ale przede wszystkim wielce zaraźliwa impreza!

[Zuza]

A ja rano otwieram oczy i nasłuchuje czy Ktoś nie kręci się już przy kanapach, bo jak tu ominąć poranna kawę z tak miłym towarzystwem- a tu cisza. Później nasłuchuję Rysia pierd... i znowu cisza. Rozglądam się w około a to- mój pokój!!!. Kurcze jak ciężko wraca się z tak cudownego pobytu. .Nic nie cieszy -nawet piękne słońce nie jest tak piękne jak to nad jeziorkiem. Właściwie to nie wiem czy to słońce nas tak cieszyło podczas pobytu czy ludzie, którzy tam byli. Dziękuję wszystkim za wspaniałą zabawę ,za to że znosili moje i Januszka przekomarzanie się (przecież wszyscy wiedzą,że tak naprawdę to my się lubimy) ,za wspólne grillowanie ,nurkowanie i drapanie po tych nieproszonych insektach ,które też zawsze dołączały się do każdej naszej zabawy. Dziękuję Rysiu za wspaniałą organizację i mam nadzieje ,że jeżeli będziesz miał setki ludzi chętnych na wspólne wypady to nigdy nie zabraknie miejsca dla nas.

[Joanna Buzek]

cóż mi pozostało dodać - braakuuuuje nam Was już pół dnia mija, a nikt nie zapytał za drzwiami Asia woda? nikt nie zatrąbił na nas i tak jakoś słońce nie uśmiecha się - tylko świeci No to kiedy jaki wypad zrobimy? w siatkę by się zagrało , po linie pochodziło ....
Dziękujemy wszystkim naszym nocnym part-kanapowcom za wspólne biesiadowanie, nieskończone kawały (Jarek jeszcze musi nam dokończyć!!!!), grillowanie i rozkoszowanie podniebień
nurkom za dostarczenie wzruszeń w nocnym nurkowaniu (my z pomostu też mogliśmy oglądać jak latarki podały światło na podwodny świat )
i oczywiście największe dzięki "samcowi Alfa" za organizację za ciągłe wymyślanie aktywnego wypoczynku (Rysiu podejrzewam, że to koło to też Twój pomysł, tak na koniec, żeby droga nie była taka nudna )
majówka za nami - ale maj się dopiero rozpoczyna - więc ponieważ nurkowanie to wszystko musisz mieć razy 2 to czemu nie może być majówka w maju razy 2

[Ryszard Szwajcer]

Nawet nie wiecie, jak nam jest miło, że otrzymujemy co chwilkę sms-y, co chwilkę ktoś dzwoni a jak włączymy kompy, to można przeczytać takie fajowe słowa.
Zuza- przecież mówiłem, że te nasze ekipy mają swój niepowtarzalny klimat, więc gdy kogokolwiek zabraknie z jakiegokolwiek powodu, to będzie smutnawo.

Powoli myślimy nad jakimś wypadem weekendowym, lecz na razie jeszcze nie zdążyliśmy się od początku do końca rozpakować i ogarnąć. Jednak trochę tego sprzętu było, choć sporo nawet nie zostało jeszcze wykorzystanego.
Na kolejnej wyprawie myślę, że będzie jeszcze więcej sprzętu, bo z tego, co można było oglądać, deski windsurfingowe zaraziły prawie wszystkich. Jest śmiesznie, jest zabawa i jak już udało się złapać wiatr w żagiel i popłynąć na desce, to jest bezkresna radocha!
Myślę, że na kolejny wypad będzie więcej desek i już pobujamy się tam i z powrotem w znacznie większej ekipie.